OK, oglądałeś to? Wspaniały! Nie? Dang. Kto ma 15 minut, prawda?
Cóż, w tym filmie Simon Sinek, jeden z moich ulubionych autorów, dyskutuje o tysiącleciach w miejscu pracy. Stwierdziłem, że jest to wnikliwa i niewiarygodna dyskusja na temat tego, dlaczego firmy mają tak trudny okres z milionerami. Dla Sinka jednym z głównych problemów jest uzależnienie millenialsów od telefonów. Wracając do dnia, przed rozpoczęciem spotkania, chciałbyś spotkać się ze swoimi współpracownikami, zapytać o ich rodziny, porozmawiać o pracy itp. Teraz nikt nie mówi, ponieważ wszyscy są przyklejeni do telefonu. Doprowadza go do ściany, ponieważ ta bardzo ważna forma socjalizacji i więzi w miejscu pracy znika teraz.
To nie tylko kwestia miejsca pracy. Ile razy jesteś na kolacji i wszyscy sprawdzają telefony? Ile razy wchodzisz do szklanych drzwi, bo pilnie patrzysz na telefon (nie mówiąc, że ostatnio to zrobiłem, czy coś w tym stylu)? Jak często rozmawiasz z kimś podczas wpatrywania się w telefon ("zwracam uwagę, przysięgam!")?
Kiedy po raz pierwszy zacząłem podróżować w 2006 roku, jeśli hostel miał komputer, to była wielka sprawa. Pamiętam, że robiłem zdjęcia i chodziłem do kafejki internetowej, aby przesłać je na moją stronę MySpace lub czekając na swoją kolej na komputerze hostelu, żeby sprawdzić pocztę. Nikt, kogo znałem, nie podróżował z telefonem. Jeśli planowałeś spotkać się z kimś w innym mieście, po prostu musiałeś mieć nadzieję, że się do nich przyczepią lub nie spóźnią się. Byłeś połączony oszczędnie, ale to nigdy nie miało znaczenia. Chciałeś być rozłączony, bo o to chodziło - oderwać się i zwiedzić świat.
Ale w ciągu ostatnich kilku lat zauważyłem niezwykłą zmianę interakcji społecznych w hostelach. Teraz wszystko wygląda tak: "Wi-Fi w tym hostelu nie dociera nawet do mojego pokoju w akademiku!" Podczas gdy hostele są wciąż niesamowitymi miejscami do poznania nowych ludzi, nie są tak niesamowite jak kiedyś, ponieważ wszyscy są na swoim telefonie, komputer lub iPad, oglądanie Netflix, praca lub sprawdzanie Facebooka. Nikt nie jest po prostu spędzać wolny czas i nie kontaktować się ze sobą tak jak wcześniej. Uważam to za bardzo smutne i przygnębiające.
Nie jestem przeciwko technologii ani temu pięknemu Wi-Fi. Mamy już Mapy Google, możemy zarezerwować pokoje i loty z naszego telefonu, łatwiej się z nimi skontaktować i lepiej się komunikować. Zastanawiasz się, dlaczego twój przyjaciel nie jest w wyznaczonym miejscu spotkania na czas? Nie ma problemu! Teraz możesz po prostu wysłać do nich wiadomość na WhatsApp. Problem rozwiązany!
Ale tak jak technologia pomogła nam, myślę, że naprawdę straciliśmy jeden z najpiękniejszych aspektów podróży. Ciągła dystrakcja powstrzymuje nas od obserwowania miejsca, w którym jesteśmy i bycia obecnym w danym momencie. Zbyt często jesteśmy przyklejeni do telefonu, Snapchatting i Instagramming w tej chwili, ale nigdy tak naprawdę nie jesteśmy w tym. Jesteśmy w hostelu czytając wiadomości online lub rozmawiając z naszymi przyjaciółmi w domu zamiast spotykać się z ludźmi. Jesteśmy na obiedzie patrząc na Facebooka "na sekundę", zastanawiając się, ilu ludzi lubi nasze ostatnie zdjęcie. Lub na niektórych przygodach, ale Snapchatting doświadczenie.
Kilka lat temu przeczytałem książkę To, co tu masz, nie dotrze do ciebie. W nim autor Marshall Goldsmith mówił o tym, że jeśli robisz coś innego podczas rozmowy z kimś, subtelnie sygnalizujesz im, że nie są one ważne, nawet jeśli możesz papugować z powrotem wszystko, co powiedzieli. Myślałem o tym i uświadomiłem sobie, że robię to cały czas. Byłem tam tylko połowę. Ta książka zmusiła mnie do ponownego przemyślenia sposobu interakcji z ludźmi. Nauczyło mnie odkładać telefon, lepiej kontaktować się wzrokowo i skupiać na ludziach wokół mnie.
To było bardzo trudne, ponieważ byłem całkowicie uzależniony od mojego telefonu. (I wideo powyżej przypomniało mi, że ostatnio wycofałem się na moje dawne sposoby: zbyt często używam telefonu jako kuli, kiedy jestem znudzony lub mam przestój.)
W zeszłym roku, w ramach mojej inicjatywy na rzecz zmniejszenia lęku, zmniejszyłem ilość pracy, którą wykonuję, kiedy podróżuję. Kiedy wprowadzam nowe miejsce, odkładam komputer. Jeśli nie wybieram "workcation" lub konferencji, komputer jest wyłączony.
Piszę to z Malty. Podczas czterodniowego wypadu z przyjaciółmi na wyspę nie otworzyłem komputera. Nie pisałem. Było kilka tweetów i opublikowanych zdjęć, a kiedy ktoś został złapany na telefonie, przypomnieliśmy sobie nawzajem, aby go odłożyć. Skupiliśmy się na tym, aby cieszyć się celem podróży i być obecnym.
Nie chcę, żeby to był post typu "wyskocz z mojego trawnika", ale pomyśl o tym - jak często i jak długo jedziesz bez telefonu? Kiedy podróżujesz, ile razy jesteś "odsunięty" od doświadczenia podczas komentowania ostatniego postu? Czy podróżowałeś po całym świecie, aby sprawdzić, co robią Twoi znajomi w domu, czy wybrałeś się na przygodę?
W tym roku, gdy będziemy podróżować, zastawmy nasze cholerne telefony. Nie wchodźmy w naszą bezpieczną strefę, gdy czujemy się trochę nieswojo u nieznajomych lub w ciszy. Połączmy się z ludźmi i miejscami, które odwiedzamy. Obserwuj niesamowite sceny wokół ciebie. Przywitaj się z kimś nowym.Daj sobie 15-30 minut maksimum - a następnie odłóż komputer lub telefon, wyjdź za drzwi i weź świat!
W tym roku zamierzam ponownie skupić się na zerwaniu telefonu i większej obecności podczas podróży. Dołącz do mnie!
Jeśli podróżujesz z kimś, powiedz mu, aby przypomniał Ci o odłożeniu telefonu. W końcu przełamiesz przyzwyczajenia. Jeśli podróżujesz sam, zostaw swój telefon w akademiku, kiedy zejdziesz na dół. Będziesz zmuszony do interakcji z ludźmi.
Zróbmy rok 2017 rokiem, w którym przestajemy kurować nasze życie, odciąć pępowinę do domu, odłożyć telefony i cieszyć się chwilą i pięknem przed nami!
